Święty Krzysztof

By Published On: 7 listopada 2014Categories: Mozaika1240 words6,9 min read

Wchodząc do krakowskiej Bazyliki Serca Pana Jezusa od strony ul. Kopernika, zauważamy dużą mozaikę św. Krzysztofa. Znajduje się ona po prawej stronie w przedsionku świątyni (na ścianie wschodniej). Zaprojektował ją Leonard Stroynowski, a wykonał w 1931 roku jezuicki brat zakonny, Wojciech Pieczonka.

      Przedstawia ona korpulentnego mężczyznę, który przenosi przez rzekę Dzieciątko Jezus, trzymając Je na ramieniu. Niosącemu wyraźnie ciąży mały Jezus i dlatego wspiera się na grubym kiju. Motyw uginania się pod ciężarem Boskiego Dziecięcia zaczerpnięty został ze średniowiecznej Złotej legendy Jakuba de Voragine. Mówi ona, że mały Jezus dlatego jest taki ciężki, ponieważ dźwiga ciężar całego świata. Według tej urokliwej trzynastowiecznej legendy Krzysztof w duchu zadośćuczynienia za swoją służbę złu, po przeżyciu nawrócenia (gdy poznał naukę chrześcijańską i przyjął Chrzest od pewnego mnicha), zamieszkał nad rzeką Jordan. Przebywając tam, przenosił przez rzekę – na swoich potężnych ramionach – pielgrzymów udających się ze Wschodu do Ziemi Świętej. Legenda głosi, że Krzysztof pewnej nocy usłyszał głos Dziecka, proszącego o przeniesienie na drugi brzeg rzeki. Kiedy wziął Dziecię na ramiona, odczuł ogromny ciężar, który go przytłaczał do tego stopnia, że zdawało mu się, iż zapadnie się w ziemię. Zapytał więc: Kto ty jesteś, Dziecię? I otrzymał wówczas odpowiedź: Jam jest Jezus, twój Zbawiciel. Dźwigając Mnie, dźwigasz cały świat. Według tego opowiadania, Jezus miał mu wtedy też przepowiedzieć rychłą śmierć męczeńską.

      Ten właśnie fragment barwnej opowieści stał się natchnieniem dla niezliczonej wprost liczby świadectw ikonograficznych, malowideł i rzeźb, przedstawiających tego świętego. Do ich grona należy także i ta mozaika z jezuickiej świątyni. Opowieść ze Złotej legendy przyczyniła się bardzo do spopularyzowania postaci św. Krzysztofa w świecie chrześcijańskim. Niewiele o nim wiemy pewnego, a właściwie wiemy tylko tyle, że pochodził z Azji Mniejszej, z prowincji rzymskiej Licji, gdzie poniósł śmierć męczeńską za panowania cesarza Decjusza ok. 250 roku.

      Patrząc na mozaikę, widzimy Dziecię Jezus, które siedzi na ramieniu świętego i lekko opiera się o jego głowę. Uniesioną prawą ręką z palcami złożonymi w charakterystycznym geście błogosławi, w lewej zaś trzyma kulę ziemską, stylizowaną na wzór królewskiego jabłka. Twarz Dziecięcia jest spokojna, oczy spoglądają w dal. Rozwiane blond włosy opadają Mu poniżej uszu. Chłopczyk nosi białą koszulkę, sięgającą do kolan. Nóżki ma skrzyżowane, a Jego bosych stóp lekko dotyka wielka dłoń świętego. Wokół głowy małego Jezusa widnieje biała aureola. Rozchodzi się od niej koliście i promieniście światło w postaci jasnych promieni dobrze widocznych na złotym tle mozaiki.

[ngg src=”galleries” ids=”22″ exclusions=”477,478,479,480,481,482,483,484,485,486,487,488,489,490,492″ display=”basic_slideshow” gallery_width=”800″ autoplay=”0″ pauseonhover=”0″ show_thumbnail_link=”0″]

      Głowę św. Krzysztofa również otacza okrągła aureola. Twarz jego jest groźna w swoim wyrazie. Ma on rozczochrane ciemne włosy, brodę i wąsy, pomarszczone czoło, ciemne oczy, duży lekko skrzywiony nos oraz mocno zarysowane kości policzkowe. Święty unosi głowę i spogląda na Jezusa. Mozaika przedstawia go przechodzącego przez szeroką rzekę. Krzysztof jest odziany w czerwoną suknię mocno sfałdowaną, lekko podwiniętą i przylegającą do ciała, przez co dobrze wyeksponowane zostały jego masywne uda. Niebieski płaszcz przerzucony przez prawą rękę opada mu na biodra i ciągnie się po powierzchni wody, będąc lekko przez nią unoszony. Mężczyzna, przechodząc przez rzekę, podpiera się mocnym, sękatym kijem. Lustro rzeki odbija jaskrawe światło jutrzenki, a woda rozpryskuje się spod potężnych męskich stóp stawianych po dnie rzeki.

      Na horyzoncie widzimy bujną roślinność, a bliżej rzeki świątynię z kopułą, nad którą dominuje krzyż. Po prawej stronie kompozycji widnieje duża rozłożysta palma, której liście lekko nachylił wiejący wiatr. Na pierwszym planie mozaiki (po lewej stronie) pojawia się skalisty brzeg. Widać duże kamienie, a obok nich rośnie rozłożysty kwiat z czepnymi wąsami. Ma on szerokie liście i piękne dwa rozwinięte kwiaty w kolorze żołtopomarańczowym.

      Wierni, wchodząc do jezuickiej świątyni, zostają już u jej progu wprowadzeni widokiem tej mozaiki w tajemnicę świętości Kościoła. Święci bowiem prowadzą nas do poznania Jezusa i ułatwiają nam osobowy kontakt z Nim. Święty Krzysztof jest tym, który Jezusa nie tylko wyraźnie pokazuje, ale uczy także czułej troski o Niego. W mozaice tej wyrażona została także symbolika Kościoła, podobnego do rzeki, w którą wszyscy powinniśmy wejść i doświadczyć jej życiodajnych wód. Wymowa tej mozaiki chce być czytelną dla wszystkich nawiedzających tę świątynię. Chrześcijanin, podobnie jak św. Krzysztof, powinien być niosącym Chrystusa do ludzi. Przesłanie mozaiki uczy także, że trzeba usłużyć Zbawicielowi świata, obecnemu w naszych bliźnich. Mamy obowiązek pomóc Jezusowi dotrzeć, jakby na drugi brzeg, do ludzkich serc i do ludzkich domostw. Ta misja niesienia Jezusa światu zawiera się już w samym źródłosłowie greckiego imienia Krzysztof – Christo-phoros – co znaczy noszący Chrystusa.

      Tradycja wschodnia ukazuje św. Krzysztofa jako dzikiego człowieka o imieniu Reprobus, pochodzącego z legendarnego plemienia Kynokefalów – psiogłowców (miał bowiem mieć twarz podobną do psiej głowy). Szukał on istoty najpotężniejszej na świecie, by móc jej służyć. Najpierw oddał się na służbę królowi, potem szatanowi, wreszcie ochrzczony zyskał ludzki wygląd i osiadł przy rzece, aby pomagać w przeprawie podróżnym, w tym samemu Jezusowi. Na piętnastowiecznych ikonach greckich i ruskich można spotkać wyobrażenie św. Krzysztofa z psią głową (w nawiązaniu do wspomnianej legendy).

      Obszerny materiał ikonograficzny, dotyczący jego postaci, jaki pozostał w chrześcijaństwie, jest wyrazem rozpowszechnionego od dawna kultu tego świętego. Istnieją także liczne wizerunki świętego powstałe w naszych czasach. Przetrwało także przekazane z pokolenia na pokolenie przekonanie, że spojrzenie z samego rana na wizerunek św. Krzysztofa uchroni przed niebezpieczeństwem w ciągu całego dnia. Wpłynęło ono na pojawienie się podobizn św. Krzysztofa nie tylko w kościołach, ale i w domach prywatnych.

      W średniowieczu św. Krzysztof był jednym z grona czternastu wspomożycieli wiernych, czyli szczególnych patronów. Podobnie jak kiedyś, tak i dzisiaj jest patronem podróżujących i pielgrzymów. Ponadto w naszej zmotoryzowanej epoce stał się szczególnym patronem kierowców. To w dniu jego święta, które w Kościele katolickim obchodzimy 25 lipca, a w Kościele prawosławnym w dniu 9 maja, błogosławi się wszelkiego rodzaju pojazdy, wzywając jego orędownictwa i opieki.

UDOSTĘPNIJ