Burza na jeziorze, czyli o wierze porwanej przez wichurę

By Published On: 3 stycznia 1999Categories: Medytacje647 words3,6 min read

Trzeba skierować myśli i serce do Pana. Jeśli bowiem spoglądamy tylko w głąb siebie, to, biorąc pod uwagę wszystkie nasze grzechy i naszą marność, łatwo możemy popaść w strach i rozpacz. Jeżeli jednak wznosimy oczy do Pana, wówczas nasze dusze zaczyna przepełniać nadzieja, a nasze myśli zostaną oczyszczone przez światłość i prawdę. W ten sposób dochodzimy do pełni poznania Ewangelii jako prawdy i życia.

Jan Paweł II, 12 września 1987 r.

Wybierz odpowiednie miejsce na modlitwę i przyjmij postawę pełną szacunku wobec Boga. Przeczytaj w skupieniu tekst Ewangelii św. Marka 4,35-41 i rozpocznij medytację.

W życiu wielu ludzi pojawiają się niebezpieczeństwa; burze lęku, niepewności. Czasami horyzont ich myślenia przesłaniają „czarne chmury”. Bywają chwile, kiedy własne siły nie wystarczają. Jest i tak, że sytuacja zagrożenia życia staje się udziałem większej grupy i potęguje się wtedy głośne wołanie o pomoc. Minio wiary w obecność Jezusa wiele osób w takich sytuacjach odczuwa lęk podobny do tego, jaki przeżywali apostołowie, znajdujący się w łodzi miotanej falami. Odnoszą one wrażenie, że giną; tracą wiarę i nadzieję, że zostaną uratowane. Borykają się z licznymi trudnościami i skłonne są poddać się prądowi życia.

Medytuj ciężką pracę apostołów podczas burzy i spokój śpiącego w tyle łodzi Jezusa. Apostołowie pewnie szybko zwijali żagle, wiosłowali, sterowali; robili wszystko, aby nie zatonęła łódź, a oni wraz z nią. Byli doskonałymi rybakami i znali się na żeglarskim rzemiośle. Z pewnością nie była to pierwsza burza, jaką przeżyli na jeziorze, a mimo to bardzo się przestraszyli. Zrozumieli, że bez Jezusa nie dadzą rady, zbudzili Go więc, wołając o Jego pomoc. Silny wicher, burza, wielkie fale, łódź napełniająca się wodą, wszystko to ukazuje, jak bezradni byli uczniowie i jak trudna sytuacja spowodowała ich wołanie o pomoc do Nauczyciela. Jezus wstał, uciszył wicher i zawołał do jeziora: Milcz, ucisz się! Wnet minął strach przed burzą i zagrożenie utraty życia. Apostołowie doświadczyli cudu uspokojenia jeziora. Strach ich przerodził się w inny: zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: „Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?”.

Medytuj, kim jest Jezus. Uczniowie wiele razy pytali: kim jest Ten, któremu nawet wicher i morze są posłuszne? Pomyśl o tym, jak Jezus ucisza ludzkie burze, wyrywa nas z trwogi, zagrożenia, czasami nawet utraty życia; jak zwyciężył śmierć i szatana. Ty także czasami pytasz: Kim jest Jezus z Nazaretu? A odpowiedź odnajdujesz pełniejszą, gdy rozpęta się wokół ciebie i w tobie burza, którą On uciszy na twoją  prośbę. Kiedyś z ludzkiego życia całkiem znikną lęki i trwoga, w chwale Zmartwychwstania ustąpią miejsca uwielbieniu Pana.

Medytuj mocne słowa Jezusa: Milcz, ucisz się! Pewnie wiele razy dane ci było doświadczyć, że ponad szum wód rozległych, ponad potęgę morskiej kipieli potężny jest Pan na wysokościach (Ps 93,4). Jezus jest Panem, któremu dana została wielka moc na niebie i na ziemi.

Kończąc modlitwę, podziękuj za tę wielką ciszę, która nastała po słowach Jezusa. Dziękuj za to, że wiatr się uspokoił, że jezioro przestało się burzyć, że wzrosła wiara apostołów i że doświadczyli oni wielkości Boga Pana, który nawiedził swój lud. Chyba już wiesz, że warto zabrać Jezusa na wyprawę w morze życia. Choćby panował wieczór i wiał silny wiatr, choćby była burza i przeprawa na drugi brzeg byłaby trudna, nie bądź bojaźliwy! Za Jego sprawą zawsze nastanie cisza.

UDOSTĘPNIJ